Czyli niepublikowane zdjęcia z Gdańska + jeden film (ale za to jaki!)
Bracia i siostry w blogosferze znają ten ból, gdy zapominają o jakichś fotkach lub filmach a potem jest już po ptokach i nie ma sensu tego wrzucać na bloga. No i z tego żalu postanowiłam podzielić się z Wami różnymi ścinkami z ostatniego weekendu. Po prostu serce by mi pękło, gdyby tak wyśmienite materiały zalegały sobie na dysku.







A na koniec kołysanka, żeby się Wam lepiej spało. Albo chorowało. Albo jedno i drugie.
Soft Kitty jednak wyłącznie w wykonaniu Sheldona;)
a mnie Wasze Soft Kitty rozwaliło, do Mam Talent marsz!!!
Nie. Wcale nie choruje mi się lepiej. Do tego mam depresję pogdańskową. Dziękuję, dobranoc.
a gdzie promocja autora filmiku no pytam gdzie? ;)
a… faktycznie, juz naprawiam :)