Bratysława jest bez sensu. Przyjechaliśmy do hotelu, który wyglądał jak szpital dla bogatych wariatów i można by w nim było kręcić horrory. Panie w recepcji postanowiły nie mieć poczucia humoru a jedna zapomniała się ogolić. Na twarzy. Miasto też nie miało w sobie tej otwartej, uśmiechniętej gościnności do Lublana. A może to ja przyjechałam ze złym nastawieniem…
Jedynym pozytywnym akcentem dnia było spotkanie na starówce najpiękniejszego psa rasy Rhodesian Ridgeback na świecie. Ma na imię Simba, dysponuje własną stroną internetową i przeuroczą właścicielką. Tym, którzy nie mają fioła na punkcie psów wyjaśniam, że RR są absolutnie wyjątkową rasą: były hodowane do polowań na lwy a na grzbiecie mają pas sierści, który rośnie w przeciwnym kierunku.
Najciekawsze rzeczy wydarzyły się już po wyjeździe z Bratysławy. Zatrzymała nas policja a Fashionelka postanowiła to skomentować. Mamy wideo, ale w ramach trollowania Was opublikujemy je dopiero jutro :> No i dla odmiany mieszkamy w cudownym miejscu. Dzięki, Marta, za poratowanie nas w potrzebie!
Na deser zapomniana fotka z Chorwacji. Pozuję ze Stefanem, który już od ponad roku powtarza, że nie lubi fotek.
Co za ironia, nazwać psa hodowanego do polowań na lwy Simbą;)
troche nie a propos, ale powiem: wiecie, kiedy placze prawdziwy mezczyzna?
Kiedy umiera Mufasa…
Seg, bierz psiaka, ja biorę właścicielkę i wszyscy są happy.
Zaraz, to nie ona miała wąsy ?
Kocham Ridgeback’i nad zycie, znalam kiedys jedna taka – niesamowita byla :) Nieufna, ale cudowna w swojej nieufnosci… calkowicie rozumiem wiec Twoje podniecenie ;D
Zaraz przesledze strone, ale juz widze, ze ma championat – nic dziwnego wlasciwie :)
A bo widzisz, Bratysława to takie niewydarzone miasto, za przeproszeniem, Bratysławą nazywa się niecałe 100 lat, a przedtem miało ze 20 różnych nazw, po polsku np. Pożoń, W dodatku przez znaczną część swojej historii było miastem węgierskim, a na domiar złego ma potężne kompleksy dotyczące Wiednia – było miastem, przez które przejeżdżało się po drodze do Wiednia, a przez tak bliskie położenie nie miało szansy stania się metropolią.
No z takim podejściem do turystów, to się to nie zmieni :-)
Łapanie Polaków przez słowacką policję to już element tamtejszego folkloru :D
Gdy początkiem maja wybraliśmy się tam samochodem, również nie obyło się bez policji. Panowie, na szczęście, byli mili i nawet pokazali nam drogę do centrum :)
A tak, mój jedyny bezpośredni kontakt z Bratysławą to wymuszenie łapówki przez policjantów, kiedy jechałem w Alpy.
Segritta, a propos noclegu w tym hotelu, mam nadzieję, że nie powiedziałaś tej pani, że szukasz noclegu