Mama odwoziła mnie swoim samochodem do miasta. Przed wyjazdem poprosiła mnie o odśnieżenie fury. Wyszłam na dwór, odśnieżyłam szyby i odpaliłam silnik, żeby autko się trochę nagrzało. Wróciłam do domu i mówię:
– Włączyłam silnik, żeby bylo ciepło, jak wejdziemy do środka.
– Ale na biegu zostawiłaś?
– ???
– A no tak… bo ja zawsze na biegu zostawiam, żeby się nie stoczył.
– Na luzie jest.
– Na luzie?! To się stoczy.
– Ręczny zaciągnęłam.
– A no tak…
Mama ubrała się, wzięła torebkę i z ręką na klamce pyta:
– Kurcze… Nie widziałaś kluczyków do auta? Wisiały tu zawsze…
Mama ma prawo jazdy od 30 lat. :)
Hehe, a potem było: ,,Mówi, że matka siedzi z tyłu!’?
:^)
jakbym basha czytał …
ps.
z włączonym silniekiem i na biegu też by się stoczył (albo wtoczył, o ile to nie wsteczny) ;)
fgdsd
No kurcze, powiedz mi jak mozna zostawic wlaczony samochod na biegu nie kladac cegly na sprzegle?
Jeśli wezmiemy N (Neutral) jako luz.. no to P (Parking) to jest jakis bieg :)
Wniosek z tego taki, że nie staż czyni z kogoś fachowca :)
wniosek z tego taki że baby się nadają do rodzenia dzieci a nie do myślenia.