Takie piękne róże dostałam z okazji urodzin od Mścisława.
Tak tak, to Seg w wydaniu porannym, w okularach. :)
A tu prezent od przyjaciółki, która dodatkowo pomaga mi dziś w karmieniu gości. I to też jest wspaniały prezent, bo Zielak jest genialną kucharką i nie znam człowieka, który by spróbował jej potraw i nie rozpływał się z zachwytu. Zielak też od niedawna jest blogerką. Tu macie link do fanpejdża Zielaka (celowo nie podaję adresu bloga, bo właśnie przeprowadza się na nową domenę).
Właśnie siedzimy w kuchni i robimy: śliwki w boczku, parówki w cieście francuskim i sałatki przeróżne. Oto Seg zagoniona do pracy:
No i muszę się Wam pochwalić prezentem, jaki dostałam od klubu Huśtawka (a właściwie od takiego jednego genialnego barmana). W sierpniowej karcie shotów będzie…
ta da ta da ta da…
shot SEGRITTA!
badum tssss!
Jeśli śledziliście nasz wyjazd z Kominkiem do Fin, może pamiętacie, że narodził się tam mój autorski shot, który jest owocowy, przepyszny, słodki i orzeźwiający, nie wymaga popitki a i tak potrafi powalić. Tak więc jeśli macie ochotę spróbować Segritty, wybierzcie się do Huśtawki w sierpniu. :)
To tyle na dziś, wracam do garów.
Shot jest świetny, potwierdzam :)
A z fanpagfe’a i tak trafia się na bloga :). Tak, jedzenie zdecydowanie jest jednym z sensów mego istnienia.
No to po kolejnym blogowym spotkaniu afterek będzie przy Segrittach :)
Mam identyczną sówkę z Lilou, też dostałam na urodziny ;) – nie mocz jej. No i… ten… ładnie Ci w tych okularach!
Wrzuć przepis na śliwki… wiem, że pełno tego w necie, ale bym chciała taki segrittowy :-)
szampańskiej zabawy!
Najblizsza wizyta w Hustawce obowiazkowo shot Segritty:D
bo pewnie tam bede swietowac ze spoznionym podrozujacym znajomym urodziny, ktore tez obchodzilam wczoraj;) takze totast za kobiety z 26. lipca;D A i hustawke poznalam przez bloga -„gdzie by tu sie wybrac tym razem…? Segritta wspominala ze Hustawka świetna” no i świetna:)
uwielbiam śliwki w boczku – najlepsza przekąska na każdego rodzaju imprezę…znikają w sekundę….mniamuśne.
BTW…zdrowia szczęścia pomarańczy…niech Ci każdy nago tańczy ;-)
Jestem zawiedziona poziomem komentarzy… Jak to możliwe, że jeszcze nikt nie pozwolił sobie na odpowiedni komentarz dotyczący okularów?
Anna, dawaj :)
Wytykanie offstreamowego mainstreamu tego bloga stało się ostatnio zbyt mainstreamowe, żebym miała się tym zajmować osobiście :)
Seg home edition powala.
Abstrahując od mainstreamu – mam wrażenie, że fajne masz cycki. Pozdrawiam.
Parówki w cieście francuskim są świetne, ale jakoś nie potrafię się przekonać do połączenia owoców z mięsem… Nie pasuje mi to :(
O wow! :-) cudne róże, no ale w końcu to Mścisław :-) i fantastyczny prezent od Zielaka. Ona umie myśleć serduchem :-)
Nie wiem dlaczego uparłaś się, by utrzymywać, ze masz czydziesci lat. Przecież widać, ze piętnaście.