Moja mama należy jeszcze do pokolenia, które raczej z Sieci nie korzysta. Większość jej znajomych w ogóle nie używa komputera, nad czym MR boleje, bo uważa, że Internet to genialny wynalazek. MR korzysta. I lubi. I docenia. Czasem tylko podnosi larum, bo ktoś jej wysłał maila z załącznikiem – a ona czytała ostatnio o jakichś wirusach – i teraz nie wie, co z tym zrobić, i żebym przyszła i zobaczyła. MR wie też, że fejsbuk nie służy do opisywania tego, co się zjadło na śniadanie i nie przyjmuje do znajomych ludzi, których naprawdę nie zna. Ale przed chwilą przyszła do mnie z wypiekami na twarzy i oznajmiła:
MR: Wiesz co… Jakiś facet właśnie mnie zaprosił do znajomych na fejsbuku.
SEG: Noooo…
MR: I on jest znajomym takiego mojego znajomego.
SEG: Noooo….
MR: I jest w moim wieku!
SEG: Nooooo….
MR: I go przyjęłam!
5 minut później krzyczy z drugiego pokoju:
MR: I on całkiem przystojny jest!
Hahaha, z moją mamą jest podobnie :-) Pozdrawiam
Moja ostatnio kupiła nowego laptopa, chociaż poprzedni jest całkiem przyzwoity, bo jej zyngowe gry wymagają więcej RAMu. Ojciec nie chce mieć konta na fb, bo widzi co „stało się z matką”.
Moja mama nie potrafi nawet włączyć komputera :D I nawet nie ma ochoty się nauczyć. Tato korzysta, ale wyłącznie z informacji potrzebnych w jego pracy, portale społecznościowe omija szerokim łukiem.
Jestem u Ciebie pierwszy raz, więc się witam :)
jakies dziwne te wasze rodzicielki.
moja ma 67 lat , fejsa, gmaila i nk. na allegro szaleje, ze zus ledwo nadaza z zasilkami.
na skype piszemy w kazdej sprawie.
przelewy robi na ipko.
tylko z nowym officem nie bardzo jej idzie. mi zreszta tez :)
pozdrawiam