Tak, nadeszła wreszcie chwila, na którą czekała cała ludzkość. Wojny, okrucieństwo a nawet zwykła zawiść czy powszechna skłonność do kopania dołków pod bliźnimi – to wszystko już niedługo stanie się historią a naszym dzieciom, gdy już podrosną i przyzwyczają się do nowego świata, trudno będzie pojąć, że ich rodzice kiedyś zazdrościli, obgadywali, mścili się lub wykorzystywali innych ludzi.
A wszystko dzięki Coca-Coli. Ta wspaniała firma, kojarzona dotychczas głównie z produkcji różnych żrących substancji, zajęła się wreszcie zbawianiem świata i wyprodukowała eliksir pełen naturalnego dobra. Nie sztucznego dobra, które tylko dobro udaje lub po prostu dobrze smakuje a w istocie jest zwykłym E-666… Naturalnego dobra.
Dziś po raz pierwszy wypiłam szklankę tego naturalnego dobra i juz czuję efekty. Moja twarz jakby złagodniała, z oczu zniknęły kurwiki a usta wykrzywiły się w altruistycznym, mięciutkim, wręcz BlOgAsKoWyM uśmiechu. Nagle z pola widzenia zniknęły cienie. To sprawiło, że w pierwszych minutach wpadałam na różne przedmioty, nie potrafiąc dostrzec ich trójwymiarowości i nawet przez myśl przemknęło mi słowo "kurw…" No właśnie.. Nawet nie wiem już, jak ono brzmiało. Kurwiec? Kurwuś? Kurtych? Teraz mogę nawet widzieć w ciemności. Zaczęłam chodzić po mieście, nadstawiając drugi policzek. W przypływie wewnętrznej cudowności pojechałam do mojego dawnego dziekanatu, by wysłać kochanym, pracującym tam ciężko kobietom znak pokoju. Niestety nie udało mi się dotrzeć do celu, bo jechałam zgodnie z przepisami, co dwukrotnie wydłużyło czas dojazdu na Uniwerek.
Co więcej, nad moją głową zaczął unosić się nagi, około 5-letni chłopczyk. Czy to anioł?
Pragnę poznać Twojego dilera! (*- *)
Chyba dużo konserwantów w tym cudnym napoju jest, skoro można po nim zaobserwować takie efekty uboczne. :)
Seg, nie wiem, czego spróbowałaś, ale nie wnoś tego na pokład samolotu!
Segrito! Nie idź tą drogą!
…tylko kurwików szkoda:(
hmm myslalem ze tylko mnie tak po Cappy, i budyniu Dr.Oetkera…
Do listy bonusow dodalbym jeszcze trafiania pelna seria z kalasza w pudelko po zapalkach z odleglosci 500m, 2 pomysly na godzine zamiast 1, uaktywniajace sie skrzela w duzym stopniu ulatwiajace kapiel i niepohamowana chec wystartowania w maratonie…
Pij Cappy bedzisz happy. ! (: Parostatkiem w dlugi rejs, statkiem na pare…!! :)
Ale to jest tak, że jak wszyscy się o tym dowiedzą, to zaczną kupować i pić. Uzależnią się, a jak nagle zabraknie, to się skończy sielanka… I powróci zazdrość i wszystkie inne złe cechy… No cóż, świat nie może być aż tak idealny ;) Ale muszę przyznać, że pomarańczowy Cappy jest świetny…
może do tego soku ktoś coś dolał?