15 stopni Celsjusza. Ten dzień był już ponad tydzień temu, a wciąż czuję jego skutki. Robić się chce. I działać. I nowe pomysły wpadają do głowy. I nawet ludzie tak nie irytują jak zwykle, choć w człowieku dziwna ochota utopienia jakiejś Marzeny… ;)
Co roku narzekamy na zimę i marzymy o przeprowadzce w jakieś ciepłe kraje, ale spójrzmy prawdzie w oczy: gdyby nie te parę miesięcy odmrożonych dłoni i niegolonych nóg – nadejście wiosny nie sprawiałoby nam takiej dzikiej przyjemności.
To już zaraz!
No i teraz się tylko zakochać!