Droga szesnastoletnia Matyldo, kiedyś wpadniesz na pomysł zrobienia sobie grzywki. To będzie pomyłka. Grzywka będzie Cię wkurzać, wpadać w oczy, stawać z lewej strony i ogólnie będziesz miała jej dość po tygodniu. Ale i tak to zrób, bo inaczej się nie nauczysz, że jednak jedyną właściwą fryzurą jest bezgrzywie.
Czekam więc cierpliwie, aż mi włosy odrosną, przechodząc przez okropny etap przedziałka na środku głowy. Już nie wpadają mi do głowy pomysły sześciolatki (bo kiedyś już, jako dziecko, zrobiłam sobie grzywkę. Nie spodobała mi się, więc ją obcięłam. tia.) i poddaję się potulnie pomysłom Damiana. Tak było podczas ostatniej wizyty w Teksturze. :)







Clip iny to najlepszy wynalazek w kategorii damskich pierdółek;) Nie raz mi ratowały wygląd po niefortunnym obcięciu.
Pomimo, że świetnie mi w grzywce, jakiś czas temu postanowiłam, że już więcej sobie tego nie zrobię. Ale ostatnio znów mnie kusi. Tę notkę potraktuję jako przestrogę, bo tobie z grzywką też do twarzy, a jednak okazuje się, że nie zawsze o to chodzi.
Póki co mam tzw. „zapuszczoną grzywkę”, czyli obcięłam sobie włosy do brody i fajnie je podkręcam, a w razie potrzeby mogę te włosy założyć za uszy, ewentualnie spiąć w kucyka więc prawie tak, jakby jej nie było, a jednak – robi robotę.
Także efekt przejściowy wcale nie jest taki zły :).
ja chyba nawet wolę takie półgrzywie do brody :)
Oleandra, daj spokój, grzywka wygląda dobrze TYLKO w domu , w bezruchu i zaraz po umyciu. A na dodatek wszystkie te warunki muszą być spełnione jednocześnie.
Nie rozumiem, czemu miałabym dać spokój? Chcesz mi powiedzieć, że ty wiesz lepiej jak komuś zupełnie obcemu układa się grzywka?
Przecież dopiero co napisałaś,że notkę traktujesz jak przestrogę do nie-robienia grzywki, Koleżanko. Czy wiem lepiej? Skąd. Jesteś zupełnie obcą osobą, nie widzę Twojej twarzy, bloga i nie umiem czytać ze zrozumieniem. Rób grzywkę, będziesz wyglądać ślicznie.
Może wyluzuj troszeczkę ;). Traktuję notkę jako przestrogę, bo zastanawiałam się nad ścięciem grzywki, ale przypomniało mi się, że szybko mi się taki wygląd nudzi.
piękna <3
Tęsknię za grzywką właśnie.
uwielbiam Cię :D
ha. nie zapomnę, jak moja koleżanka przez jakiś czas przedłużała włosy (metodą dopinania ich do takich wkrętów) i musiała potem za każdym razem odskakiwać, kiedy podczas tańca ręka jakiegoś chłopaka zbliżała się niebezpiecznie do tych rejonów. a najlepszy numer (zależy oczywiście dla kogo „najlepszy” ;) był, jak jeden koleś włożył jej rękę we włosy, kiedy się całowali, i musiała odskoczyć, w efekcie czego w ręce nieszczęsnego został kosmyk włosów – chłopak miał bardzo nietęgą minę, bo chyba poważnie myślał, że wyrwał jej prawdziwe włosy. ogólnie makabra z tym doczepianiem cudzych włosów – jak dla mnie koncept na wskróś obrzydliwy ;)
także ten. bardzo dobrze, że nie poszłaś tą drogą, o.
Oj, z włosami często bywa problem. Nie bez przyczyny Bridget Jones zastanawiała się, czy zabójstwo fryzjera jest traktowane tak samo jak każde inne. Przy czym często winę ponosi sama zainteresowana. Ale każdy musi przeprowadzić na sobie parę nieudanych eksperymentów, żeby potem wiedzieć co jest dla niego dobre :)
A w długich, falujących włosach bardzo Ci łądnie :)
Heh, moim największym błędem jakieś 8 lat temu (liceum) było obcięcie włosów długich do połowy pleców na jeżyka. Jeszcze tak asymetrycznie… cóż, przekonałam się że fryzura niestety nie wystarczy, żeby wyglądać jak Halle Berry w „Kobiecie kocie”. Koszmar gdy odrastały, kilka nieudanych zmian koloru i doceniłam naturalne piękno gęstych, niezniszczonych włosów :)
Skądinąd, mogłabyś rozważyć zapuszczenie piór do poziomu doczepianej księżniczki. Całkiem udanie to wygląda.
Nie jedno moje włosy przeżyły. Zarówno kolorystycznie jak i cięciowo. Teraz już wiem że czarny na włosach to nie mój kolor, ale to była szybko naprawiona pomyłka :)
Cudownie :) jesteś piękna :)
Hej, mam pytanie troszke nie na temat – widzialam, ze malowalas parkiet na bialo i chcialabym sie dowiedziec po pierwsze jak sie sprawuje, nie odpryskije sie nie sciera i tym podobne oraz jaka jest wydajnosc farby – ile bede mogla jej potrzebowac na pomieszczenie 10 m 2 ? Z gory dziekuje za odpowiedz ;)
Z ta fryzurą wyszło jakoś tak ładniuśko. To jest dobre dla banalnych kobiet, potrzebujących niebanalnych, pięknych fryzur. U Ciebie zawsze lepiej coś czesane wiatrem,
O,żesz Ty…dałam się nabrać…! Zatrzymałam się na zdjęciu i myślę-cooooo…?Przecież to obrzydliwe! Czyli- dżołk się udał ;)
Kiedyś zafarbowałam sobie włosy na ciemniejszy kolor…nigdy więcej! Też uważam, że doczepiane włosy są jakieś feee
jeeee! grzywka rules! zrobiłam sobie 5 dni temu, ani razu jej publicznie nie pokazałam. spoko, szkoda tylko, że sytuacja powtarza się co rok.. sic!
….jestem na etapie przedziałka pośrodku ;/
Ja też się prawie nabrałam…
Sama kiedyś myślałam o doczepieniu włosów – miałam strasznie słabe włosy, które po prostu tyle co urosną, to zaraz wypadną/połamią się. Zrobiłabym to, gdyby właśnie nie obrzydzenie…
Nie wiem jak tak można akceptować obce włosy, ale… z perspektywy osoby, która przez lata zmagała się z nadmiernym wypadaniem, finalnie potrafię zrozumieć tych, którzy przedłużają włosy.