Weber zaprosił mnie wraz z Karoliną i Kominkiem na szkolenie z grillowania. Nie można było odmówić. W końcu serwowali bizona i wołowinę Vagyu, czyli najpyszniejsze mięso z krów, które Japończycy hodują w okolicy miasta Kobe. To ponoć najdroższa wołowina na świecie. Oczywiście stanęłam przy grillu, bo ja uwielbiam grillować, rozpalać ogniska i generalnie opiekować się ogniem. Jeżu, jak było pysznie…
To jest też jeden z wielkich minusów mojej przeprowadzki do mieszkania w bloku. Nie będę już mogła grillować. No, chyba że na balkonie można.
Jadłbym..
no ja grilowałam wczoraj, oczami, u Kominka. a ślina spływała na klawiaturę. dzisiaj Ty, jutro pewnie Karolina, wszyscy chcecie mnie do grobu wpędzić.
U Karoliny juz jest ;)
zatem umrę szybciej i młodziej!
Nie można.
Można. Na grillu elektrycznym
To się nie liczy. To tak jak wywieszanie brudnych ciuchów za okno zamiast prania.
Liczy się :) Pozostaje tylko kwestia znalezienia dobrego grilla najlepiej rozkładanego. Co wbrew pozorom nie jest takie proste. No i nie widzę związku z brudnym praniem ale to może przez dzisiejszy biały dym :)
Chodzi o namiastkę. Inny smak. A ciuchy wystawione za okno nie staną się czyste przez wietrzenie, co najwyżej na jakiś czas przestaną śmierdzieć:)
Spory kawał mięcha trzymałaś w ręku, na zdjęciach gdy leżały na talerzy nie wyglądały na takie okazałe.
Przyjemnie :)