Fajne są te kooperatywy spożywcze. Któregoś dnia Zielak rzuciła na fejsie hasło, że zamawia w jednej z nich różne owoce z Sycylii. Świeże, tanie, zamawiane grupowo, więc to naprawdę się opłaca. Dopisałam się do pomidorków daktylowych i do pomarańczy. No i przyjechały.
To już przedostatnie ostatnie w tym sezonie zamówienie na czerwone pomarańcze z Sycylii. Korzystam więc i robię sobie świeże soki, a przy okazji okazało się, że pomarańcza to wyjątkowo fotogeniczny owoc. :)
pomidorki były prima sort :)
Przyczajone uszy na pierwszej focie^^
Czy one naprawdę są takie czerwone? Na pierwszych foto są pomarańczowe, na innych mocno czerowne. To różne odmiany, czy podkręciłaś saturację kolorów na zdjęciu?
różne odmiany. Miałam trzy pomarańcze sycylijskie (czerwone) i dwie zwykłe z biedronki czy innego lidla. :) Nawet widać na sokach w szklankach, że ta czerwień poszła na dno a na wierzchu jest pomarańczowo.
A powiesz skąd zamawiacie te pyszności sycylijskie? Chodzi mi o nazwę firmy
Też jestem ciekawy, opowiesz jak i gdzie zamawiać?
http://www.incampagna.pl/ tu były zamawiane :)
W tekście jest link do kooperatywy, u której zamawiałyśmy. Nic więcej nie wiem, bo sama zamówiłam przez Zielaka, ale z tego co mówiła, to jest dość proste: co 2 tygodnie można wpisywać się na listę, zaznaczając produkty i ilość, które się chce – potem kasa na konto zbieracza i czekanie na dostawę.
uwielbiam te czerwone pomarańcze. :) zazdroszczę trochę.
Ha, też je uwielbiam i strasznie szkoda, że tegoroczna Sycylia już się kończy. A próbowałaś dżemów? Taki mandarynkowy na przykład jest absolutnie genialny:-)
Bloody orange! Uwielbiam je szczególnie z nazwy :D
Mati, to taka odmiana, że już nie są mega bloody. Te takie prawdziwe czerwone to odmiana MORO wystepująca na przełomie lutego/marca. Szczegóły na stronie: http://www.incampagna.pl/
Dieta mi nie służy – jedyne na czym się skupiam oglądając zdjęcia to szklanki po Nutelli…