wcale nie tanio!
Romantycznie tu, prawda? :)
Szczególnie mnie urzekają te oryginalne, artystyczne kable wiszące na środku …wszystkiego. I 50 odcieni bieli. Tak, tu będę mieszkać. Ale może jeszcze nie dziś…
Kolejne dwa kroki, jakie podejmujemy z moim kierownikiem budowy (MR), głównym wykonawcą (pan Olek), robotnikiem (Olek), elektrykiem (Olek) i specjalistą od drzwi (Olek) to:
- naprawienie ubytków w podłodze, ścianach i suficie po wywaleniu ścian.
- przeciągnięcie kabli w ścianach i wyznaczenie punktów do gniazdek, włączników itd.
I to będą najmniej przyjemne dwa etapy, bo choć mój portfel je odczuje dotkliwie, to oczy niewiele zauważą. Ach… ja już chcę wybierać kafelki, wannę i blaty!