Daliście się kiedyś zrobić w konia bioenergoterapeucie? To taki człowiek, któremu płacisz za to, że Cię dotyka. Oczywiście zanim Cię dotknie, będzie pierdolił o różnych boskich nieboskich teoriach dotyczących kanałów energetycznych i kumulacji siły duchowej. Jeśli będziesz miał szczęście, ciarki Cię przejdą na myśl o tym, że coś, co mu wlatuje głową, on chce przekazać Tobie. Te ciarki to oczywiście efekt mocy terapeuty, który, gdyby chciał, mógłby nawet swoimi rękami podnieść IQ Agnieszki Włodarczyk.
Ja z usług takiego pana nie zamierzam korzystać, bo po pierwsze to on powinien zapłacić za dotykanie mnie, a po drugie mam już bioenergoterapeutę w domu. To mój kot.
Mistrz reiki doznaje oświecenia
- Gdy coś Cie boli – dotykasz tego miejsca dłonią. To praktycznie odruch, że przykładamy sobie ręce do głowy, gdy mamy migrenę. Podobnie jest z brzuchem czy innymi częściami ciała, które bolą. Mężczyźni często leczą dotykiem jądra, gdy mają problemy z potencją.
- Dogoterapia polega na kontakcie z psem, który, jak się okazuje, bardzo przyspiesza proces leczenia. Odbywa się to nie tylko dzięki uspokajającemu kontaktowi ze zwierzęciem ale poprzez sam dotyk. "Pies Ci mordę lizał" jest więc w istocie wyrażeniem uznania dla zdrowia adresata.
- Istnieje też przekonanie, że „okładanie się kotem” pomaga na wiele schorzeń. Boli Cię głowa? Zgarnij kota, połóż go sobie na czole, a ból powinien zelżeć. Jeśli pracujesz w kocim azylu lub jesteś Violettą Villas, możesz soebie zafundować nawet kąpiel w kotach.
- Hipoterapia to z kolei leczenie poprzez kontakt z koniem. Wsadza się dziecko upośledzone na konia i oprowadza taką parę po padoku. Badania wykazały, że poprawa zdrowia następuje o wiele szybciej u dzieci, które hipoterapii nie przechodzą. Dlatego też polecam jazdę konno na oklep. Najlepiej nago.
- Ludzie uprawiający seks są zdrowsi od tych, którzy seksu nie uprawiają. Podobnie to wygląda w przypadku ludzi, którzy śpią ze swoimi partnerami w jednym łóżku. Kiedy więc następnym razem partner powie, że go boli głowa, uznaj to za prośbę o seks.
Mistrz reiki rozciąga energię
Wnioski są chyba oczywiste. Dotykanie innych istot żywych i bezpośredni kontakt fizyczny z nimi czyni nas zdrowszymi. Nie ważne, czy jest to kot, koń, partner czy bioenergoterapeuta. Jedynym, co sprawia, że bioenergoterapeuci mają na koncie więcej sukcesów niż mój kot, to czynnik autosugestii i cała otoczka rytualna towarzysząca leczeniu. Mój kot się w takie rzeczy nie bawi. Po prostu włazi na łeb i nie truje o czakramach czy kulach energetycznych. I za to ma u mnie szacunek.
Mistrz reiki i kula energetyczna