Drogi rodzicu, przyjdzie taki czas, że niezależnie od twoich chęci, przekonywań i potrzeb, dziecko się od ciebie odsunie. Nie będzie już chciało dawać buziaka na dzień dobry, nie będzie chciało się przytulać, a na myśl o spaniu w jednym łóżku z rodzicem powie „fuuuuuj. Tylko bobasy tak robią”. Twoje dziecko się od ciebie odsunie, czy tego chcesz -czy nie chcesz, czy je rozpieścisz – czy będziesz chłodno traktował. To po prostu się stanie, z wielu przyczyn, ale przede wszystkim dlatego, że to naturalna faza dorastania i usamodzielniania się. Dlatego jeśli nie chcesz spać ze swoim dzieckiem w jednym łóżku, to nie motywuj tego „dobrem dziecka” i tym, „żeby go nie rozpieszczać”, ale własnym dobrem i własnym wyborem. Masz ku temu prawo :)
Masz prawo nie chcieć spać z dzieckiem w jednym łóżku i jest kilka naprawdę przekonywających powodów, by podjąć taką decyzję:
Śmierć łóżeczkowa
SIDS sieje postrach wśród rodziców większości dzieci, które nie skończyły jeszcze roczku. Lekarze i naukowcy nie są zgodni co do przyczyn tego zjawiska, ale twierdzi się, że ryzyko śmierci łóżeczkowej jest większe, jeśli dziecko śpi śród poduszek i pościeli, w które może się zawinąć i udusić. Między innymi dlatego wielu rodziców boi się spać z dzieckiem – by ono nie udusiło się w naszych poduszkach lub kołdrach.
Syndrom odstawionego od piersi mężczyzny
Wielu młodych ojców przeżywa depresję z powodu nagłego, gwałtownego odstawienia od piersi kobiety, gdy tylko rodzi ona małe dziecko. Dlatego wiele par wybiera spanie osobno od dziecka, by ta sfera „łóżkowa” pozostała własnością pary – a nie dziecka. I by młody ojciec mógł swobodnie przytulać się do partnerki w nocy.
Nie chcę, nie lubię, niewygodnie, boję się
…czyli wszystkie powody, które może i nie są racjonalne, ale sprawiają, że matka po prostu nie chce spać ze swoim dzieckiem. Uwaga: to wcale nie oznacza, że ona tego dziecka nie kocha. Po prostu nie chce z nim spać. I ma do tego prawo.
Ale do mnie te powody nie przemówiły. Wybrałam spanie z moim dzieckiem. I nie żałuję tej decyzji, bo:
Nie boję się śmierci łóżeczkowej
Serio. Po prostu się jej nie boję. Jest mnóstwo innych zagrożeń w życiu mojego dziecka, które mnie trapią, ale jeśli miałoby umrzeć nagle, bez przyczyny, zupełnie zdrowe, no to kaman, nie przewidzę tego. Równie dobrze mogę kazać mu chodzić w kasku do przedszkola i nigdy nie uczyć pływania, bo śmierć czyha za każdym rogiem. Postanowiłam nie bać się SIDS. A poza tym, gdy śpię z Kociopełkiem, to przez cały czas, nawet głęboko śpiąc, jakimś swoim instynktownym zmysłem czuję go przy sobie i wiem, że nie mogłabym go nigdy zgnieść.
Oszczędzam w ten sposób 45 minut snu
Badania wykazały, że właśnie tyle snu może oszczędzić kobieta karmiąca piersią, jeśli śpi z dzieckiem. Bo gdybyśmy spali osobno, musiałabym kilka razy na noc budzić się na karmienie, wstawać do płaczącego dziecka, siadać z nim gdzieś, karmić go (nie zasnąć!), potem odłożyć (nie budząc!) i znowu kłaść się spać. A gdy śpimy razem, to po prostu daję mu pierś za każdym razem, gdy jest głodny i …zasypiam :)
Lubię czuć bliskość mojego dziecka
Lubimy to. Oboje z Sebą. Po prostu lubimy przytulać się do Kiciputka, słuchac jego spokojnego oddechu, tego słodkiego chrapania. Lubimy patrzeć, jak ssie niewidzialnego cycka gdzieś w środku snu. Rozkoszujemy się każdym dniem z nim, póki jest taki słodki i malutki, bo wiemy, że zaraz będzie nastolatkiem bez serca i będzie nas nienawidził, bo nie pozwolimy mu zrobić imprezy na 30 osób u nas w domu. A teraz śpi z nami taki mały słodziak i rano budzi się szczęśliwy między rodzicami. To jest dla nas po prostu superfajne. :)
A seks można uprawiać nie tylko w nocy. I nie tylko w łóżku.
No. :)
To czwarty artykuł z cyklu o ciąży i macierzyństwie, którego sponsorem jest marka Lovela. W poprzednim tekście pisałam o rytmie dnia z małym dzieckiem. W następnym tekście opiszę garderobę przyszłej mamy.
Odwiedź stronę producenta i dowiedź się więcej o gamie produktów Lovela