Zaczynam lubić muzykę country. Wcześniej wydawała mi się amerykańską odmianą disco polo, ale z czasem coraz mocniej do mnie przemawia jej lekki (choć w dużej mierze bluesowy) i sentymentalny (choć niepozbawiony humoru) charakter.
Zaczęło się od piosenki, którą zreanimował nowy serial (swoją drogą – polecam) "True Blood":
Jace Everett – Bad Things
Potem zauroczyła mnie rozbrajająco szczera i seksowna
Danielle Peck – Bad for me
A przed chwilą uśmiałam się przy:
Brad Paisley – I’m gonna miss her
Country tak, ale tylko podczas jazdy samochodem na długiej trasie. W innych przypadkach wszystko, tylko nie country…
co do Danielle: jak dla mnie za mało contury za dużo popu (takie mam odczucie).
to brzmi zdecydowanie ciekawiej: http://www.youtube.com/watch?v=i2wqFyyohyU jeślu lubi sie Jacka W. :)
dośc niezła jest KT Tunstal, mimo że Black Horse and The Cherry Tree zbrzydło jak Last Christmas Dżordża Majkela. no dobra może nie aż tak.
bad things świetnie się słucha;) jest trochę takich piosenek, które sprawiają, że się uśmiecham sama do siebie, słuchając ;)
Kiedyś nienawidziłam country, bo kojarzyło i się z WC Kwadransem (pamięta to ktoś?), potem na rok sama się zesłałam do Oklahomy i tam to mi pranie mózgu zrobili, że do tej pory mnie trzyma. Teraz szaleje przy takich piosenkach jak wariat i przypominam sobie śmieszne czasy – http://www.youtube.com/watch?v=xhQHkPSHZRw
Pomyślałam, że może Ci się spodobać. Łap ;)
https://www.youtube.com/watch?v=EE7XkaFFtGE&list=RDj95HbhTl60k&index=2