Ja wiem, że jestem prawdziwym Sherlockiem, oznajmiając to światu, ale hej, Wy, WIOSNA jest!
I choć moją ulubioną porą roku jest lato, to moimi ulubionymi chwilami w roku są te pierwsze ciepłe i gorące dni, gdy jemy śniadanie na tarasie, gdy można wyjść do ogrodu bez zakładania kurtki i gdy słońce aplikuje mi pierwszą taką mocną dawkę witaminy D. Od razu człowiekowi lżej na duszy się robi.
Dziś same zdjęcia.