Mama S. poprosiła mnie o numer telefonu. Zapisałam jej na kartce, bo nie miała przy sobie telefonu. Pięć minut później dostaję sms o treści: „Matylda”. Założyłam, że to od niej, więc od razu wpisałam kontakt jako „Mama S.”. Trochę zdziwiła mnie treść smsa, ale olałam sprawę. Kolejne pięć minut później dostaję znowu sms, tym razem o treści „MATYLDA”. S. siedzi obok, więc mu tłumaczę, że jego mama wysyła mi dziwne wiadomości.
– Mati, ona nie wysyła ci smsów.
– Nie?
– Nie. Ona próbuje zapisać twój numer w kontaktach.
:D
Dobre, dobre :D
Proszę się nie śmiać! Ja też jestem technologicznie opóźniona o jakieś 100 lat. Także doskonale rozumiem mamę S.
Nie wiem, czy to jest zabawne, ale mnie to bardziej wzrusza. Na przykład to, że Pani Mama S. potrzebuje 5 minut na każdą próbę. Coraz mniej takich ludzi jest dookoła :)