– Dzień dobry, nazywam się Matylda Kozakiewicz i chciałabym się zapisać do ginekologa. Tego samego, co ostatnio.
– Dzień dobry. A jak on ma na nazwisko?
– No właśnie nie pamiętam, byłam u niego tylko raz, i to dawno… Liczyłam, że Pani będzie to miała gdzieś w mojej karcie.
– Niestety nie mam.
– A ilu macie ginekologów?
– Trzech. Jest dr Kowalski, dr Malinowski i dr Iksiński.
– Kurna, no niestety nie pamiętam które to nazwisko. Ale pamiętam, że był przystojny. To ten przystojny…
– Yyyy… ale to takie względne… Wie pani… trudno mi to ocenić… (chwila ciszy) Ale jeśli przystojny, to na pewno nie Malinowski.
Ba-dum tsssss….!
:]
Eliminacja jak milionerach, zostało już tylko 50% niepewności.
Matylda a co zrobisz jak dr. Malinowski to będzie ten Twój ginekolog, bo pani w rejestracji lubi niskich, garbatych w okularach?
Ehh… Pani w rejestracji musi być homoseksualna, skoro nie wie, który z doktorów jest najprzystojniejszy… Trafiłaś w końcu do odpowiedniego lekarza?
A ja niczym wioskowa gąseczka… Nie poszłabym do faceta!
Głos publiczności wzięty, teraz czas na 50:50. :)
Przypomniałaś mi, że ja też miałam się dziś zapisać ;)