Moja Matka Rodzicielka, psiara z krwi i kości, opowiada właśnie znajomej o mojej ciąży.
– (…) była ostatnio na tym USG ciąży i wszystko ok, ale nie wiadomo jeszcze, czy to piesek czy su… yyy… tfu… chłopiec czy dziewczynka.
Moja Matka Rodzicielka, psiara z krwi i kości, opowiada właśnie znajomej o mojej ciąży.
– (…) była ostatnio na tym USG ciąży i wszystko ok, ale nie wiadomo jeszcze, czy to piesek czy su… yyy… tfu… chłopiec czy dziewczynka.
Ja często mówię o swoim dziecku: no i kiedy poszliśmy do weterynarza okazało się…. – miny cioć, babć i gawiedzi – bezcenne. Sprawianie wrażenia wyrodnej matki – duża frajda
Już wiadomo kto będzie na spacerki wychodził. Jak wystarczająco często to i na pieluchach oszczędzisz ;)
własnie Cie niedawno znalazłam. Zostaje :)
haha, pozdrowienia dla Matki Rodzicielki ;-)
trafne spostrzeżenie. Pozdrowienia dla mamusi :)
Urodzisz małego szczeniaczka! Czy to nie cudowne? :p U mnie rodzina męża i on sam również zwracają się do naszej małej imieniem ich sukni… Neri. Czekam tylko aż gwizdać na nią zaczną i nauczą dawać łapkę :)
Urodzisz szczeniaczka! Czy to nie cudowne? :p U mnie rodzina męża i on sam też mylą imię małej z imieniem ich suki i zwracają się do niej „Neri”… Niecierpliwie czekam aż zaczną na nią gwizdać:)