Matka.
Dzwoni MR, jestem w trakcie zmywania podłogi, odbieram.
– No hej.
– A co ty taka zasapana?
– Bo sprzątam.
– No to ci dopiero…
Tak, moja mama wciąż nie może uwierzyć, że sprzątam, piorę, do jedzenia nawet czasem coś zrobię. Kiedyś zostawiła mnie w domu na weekend ze zwierzyńcem, bo gdzieś musiała pojechać. Byłam już dorosłym człowiekiem, gdyby ktoś miał wątpliwości. Na lodówce miałam dwie kartki A4 zapisane maczkiem z instrukcją przetrwania, głównie oczywiście chroniącą zwierzęta. Żeby karmić, jak karmić, kiedy karmić, czym karmić, żeby wyprowadzać na spacery, żeby głaskać, bawić się itd. Była też instrukcja korzystania z lodówki z podpunktem, który do dziś zapadł mi w pamięć:
„Jeśli chcesz wyjąć coś z głębi półki, to najpierw wyjmij to, co jest z brzegu”.
Genialne! :)
MR
zdolna młodzież + lata pracy = piętno
;)
Na końcu padłem opluwając monitor :-)
Fuj :P
Dla niej jesteś po prostu cały czas dzieckiem. :)
pewnie ma w nocy koszmary z wnukiem w roli głównej. boi się, że zepsujesz, albo zgubisz :)
hah <3
gorzej tylko jak potem faktycznie się wychowa człowieka, który bez takiej listy sobie nie poradzi
Instrukcja korzystania z lodówki <3
Kochane mamy, zawsze to samo :))
p.s. ja też się taka robię, o czym moja córka mi czasem przypomina (bo już jest dorosłym człowiekiem)!
Pozdrowienia
haha pieknie! ale to ostatnie zdanie to w ogóle jakoś tak egzystencjonalnie też można odczytywac jak sądzę ;)
Zabiła mnie szczegółowa instrukcja korzystania z lodówki :D
Moja mama ma to samo. Ale najbardziej śmieszy mnie przyszła teściowa, która przy dwudniowej wizycie u niej, pyta czy mamy coś do prania. A przecież sama widziała, że mamy pralkę… ;)
Rada godna Perfekcyjnej Pani Domu :)
Mam żonę, dwojkę dzieci, a moja mama do tej pory jak do niej dzwonię pyta się czy mamy co jeść :)