Mam dla Was lifehacka zimowego, którego przed chwilą, przypadkiem odkryłam. A więc…
Jeśli dręczy Was zimowa szarówka, krótkie dni, niskie temperatury i brak kolorów za oknami oraz chcielibyście się na chwilę przenieść myślami do lata i cudownych, słonecznych dni na wakacjach:
Nasmarujcie sobie twarz kremem z filtrem lub kremem „po opalaniu”, którego zwykle używacie. Dzięki zapachowi, efekt wakacji w głowie zapewniony. :)
Nie ma za co. :)
Ostatnio koleżanka w pracy posmarowała ręce kremem z ziaji kakaowym. wszystkie babki z biurze przeniosły się myślami na plażę do +30
jest ryzyko wielkie po tym kremie – je się czekoladę :)))) ja nie mogę się opanować, żądza słodycza we mnie narasta :)
Nie mam. Ktoś pożyczy ?
Coś w tym jest:)
Gotowa bym była, ale mi cholera pozabierali na lotnisku ;-)
:D