Znajoma poznała świetnego faceta. Opowiada o nim w samych superlatywach, nagle się zatrzymuje, wiedziona kobiecym, czarnowidzącym impulsem.
– Ale tu musi być jakiś haczyk. To niemożliwe, żeby on był taki idealny.
– Przestań krakać. Nie ma żadnego haczyka.
– No ale sama pomyśl, w tym wieku, taki wspaniały, wolny mężczyzna? No musi być jakiś haczyk, mówię ci!
– OK, ale nawet jeśli coś tam jest, to na pewno coś małego.
– No właśnie. Na przykład taki.