Jeśli zakochałeś się w Wiedźminie 2, to kolejna część przygód Geralta Cię głęboko rozczaruje. Przede wszystkim nie będziesz już miał zamkniętego świata i niewidzialnych ścian, które dotąd prowadziły Cię za rączkę w rozgrywce. No i teraz będziesz mógł się zabić, skacząc z wysokiego klifu albo stłuc sobie kolano, skacząc przez krawężnik (TAK! Można już zginać kolana i pokonywać niskie przeszkody, takie jak schodki, płotki lub skrzynki!).
No dobra, żarty na bok. Tak na poważnie: Wiedźmin 3 zajmuje zaszczytne drugie miejsce za Gothikiem na podium najlepszych gier komputerowych wszechczasów. Tuż za nim jest Skyrim (jako jedyny z nudnej serii Elder Scrolls). Gothic bije Wiedźmina tylko fabułą (no nic nie przebiło jeszcze zagadki górniczej doliny, przywołania śniącego, wybicia magów w Starym Obozie), za to Wiedźmin przebija go grafiką (w sumie nic dziwnego, po tylu latach…). W każdym razie mamy już podium. :)
Niedawno pisałam o Wiedźminie 2, który mnie baaardzo rozczarował (klik), bo spodziewałam się czegoś lepszego po pierwszej części, a dostałam produkt gorszy. Ale trójka to jest bajka. No po prostu miód na serce gracza. Tym razem zamiast dziewięciu – mam tylko 5 punktów :)
1. Przede wszystkim ŚWIAT. Jest malowniczy, przepiękny, zapierający dech w piersiach, swojski, przypominający dzieciństwo i wygląda dokładnie tak, jak wyobrażam sobie idealną wieś do osiedlenia się na starość. Taką Polskę widział Mickiewicz, gdy pisał Pana Tadeusza. Taką Polskę malują koncerty Chopina, gdy zamknę oczy. W Wiedźminie jest jak akwarelowy pejzaż, w który można patrzeć godzinami. Na koniec tego wpisu pokażę Wam masę screenów z pierwszej połowy gry, więc tu dodam jeszcze tylko, że rzadko w grze korzystam z teleportów (a właściwie szybkiej podróży między znakami), bo dużo przyjemniej się po tej krainie chodzi lub jeździ konno.
2. Questy. Filmiki w trakcie gry niezmiennie mnie wkurzają, ale tutaj są jakby znośniejsze. Nie przewijam dialogów, bo są napisane z biglem, ciekawie i naprawdę dużo wnoszą do fabuły. Prawie każdy „poboczny” quest jest po prostu fascynujący i można naprawdę emocjonalnie zaangażować się w jego rozwiązywanie. Brawo!
3. Świat jest wreszcie otwarty, dostępny, ciekawy, kryjący masę tajemnic i niespodzianek. Przypnę się tylko do tego, że za dużo jest wszędzie skrzyń ze „skarbami” i na widok kolejnej już mi nie świecą oczy. Wolałabym, żeby znaleziska były rzadsze i cenniejsze. Oraz… potwory są trochę za bardzo …jakby to nazwać… WoWowate… Takie kolorowe, fluorescencyjne, nienaturalne. Ale to naprawdę szczegół przy urodzie świata i postaci.
4. System rozwoju postaci jest skomplikowany, ale jakoś mi to nie przeszkadza. Trochę za małą różnicę czuję, poprawiając pewne parametry, ale dość często spotykam w grze postaci lub potwory, które są dla mnie w danym momencie za silne – więc muszę do nich wrócić później, po poprawieniu umiejętności postaci i ekwipunku. To jest plus.
5. Tu włożę kilka szczegółów, które zasługują na wyróżnienie: świetna, klimatyczna muzyka, fajne smaczki w dialogach, bardzo grywalna, dobra minigierka („Gwint” jest dużo lepszy od poprzednich „kości”).
No udało się Wam tym razem! Oby tak dalej <3
Poniżej kilka najpiękniejszych screenów z gry. No, trochę więcej niż kilka. Sory. Taki był klimat, że trudno się było powstrzymać.