Jak to jest prowadzić blogerską działalność gospodarczą?
#współpraca Gdy założyłam moją działalność gospodarczą w 2008 roku, moja paryska współlokatorka nazwała mnie najbardziej przedsiębiorczą ze wszystkich jej znajomych.
Z życia znanej blogerki
#współpraca Gdy założyłam moją działalność gospodarczą w 2008 roku, moja paryska współlokatorka nazwała mnie najbardziej przedsiębiorczą ze wszystkich jej znajomych.
Kocham Gwiazdkę. Kocham tę świąteczną atmosferę i w ogóle mi nie przeszkadza, że Last Christmas zaczyna lecieć w radio już na początku listopada.Im dłużej, tym lepiej, zwłaszcza w naszym ponurym, zimowym klimacie.
Możecie się śmiać, ale problem jest poważny. Kiedyś tworzyłyśmy doskonały związek. Wspólne wypady do parku, spotkania z przyjaciółmi (wszyscy ją uwielbiali), ciepłe i rodzinne poranki w kuchni lub na werandzie.
Gdyby mi ktoś 10 lat temu powiedział, że coś takiego zrobię, puknęłabym się w głowę. Ale jednak to się stało i czuję, że to jedna z większych rewolucji w moim życiu – zaraz po zostaniu mamą, zamieszkaniu z chłopakiem i uczynieniu z blogowania swojego zawodu.
Lubisz psy. Ich los nie jest ci obojętny. A gdy widzisz, jak cierpią, pęka ci serce. Zgadłam? To teraz jeszcze spróbuję trafić, co robisz w tej sprawie. Przede wszystkim dobrze traktujesz swojego psa i psy w okolicy.
„Zawsze chciałam być taką matką jak moja mama. Chciałam, by moje dziecko mi bezgranicznie ufało, miało we mnie przyjaciela, ubaw na każdym kroku, czasem wstydziło się ze mną gdzieś pokazać, bo tylko przypał zrobię.
Czy to nie skandal, że ateiści podczepiają się pod Boże Narodzenie lub Święta Wielkiejnocy i sami też robią sobie kolacje ze śledziem, dekorują choinkę i dają prezenty – lub przygotowują śniadanie z jajkami, kurczaczkami i zajączkami?
Może Was to zdziwi, ale nie trafiłam tu, gdzie obecnie zawodowo jestem, tradycyjną drogą. Nie marzyłam jako dziecko o zostaniu blogerką, nie poszłam do internetowego liceum, nie zrobiłam magisterium na wyższej uczelni blogowania i nie zaczynałam jako asystentka innego blogera.
To jest prawdziwy babiniec. Dom kobiet. Żaden facet by tu nie wytrzymał – słyszałam często od różnych wujków, którzy nas odwiedzali.
Ci, którzy mnie trochę znają, wiedzą, że jestem bardzo otwarta, odważna i kontaktowa. Ci, którzy mnie dobrze znają, wiedzą, że kontakty z ludźmi potrafią być dla mnie bardzo stresujące.