Listopad mnie dopadł
Miesiąc temu umarł mój pies. Umarł we śnie, choć nie umarł naturalnie. Postanowiłyśmy z mamą go uśpić, bo nie był już w stanie schodzić po schodach, często nie potrafił wstać i zaczął załatwiać się pod siebie.
Z życia znanej blogerki
Miesiąc temu umarł mój pies. Umarł we śnie, choć nie umarł naturalnie. Postanowiłyśmy z mamą go uśpić, bo nie był już w stanie schodzić po schodach, często nie potrafił wstać i zaczął załatwiać się pod siebie.
Chyba nigdy nie przestanę natykać się na takie teksty…. Nie morduj sushi sosem sojowym! Tak się tego nie powinno jeść! Kawa z mlekiem i cukrem? To już nie jest prawdziwa kawa! Whisky z.. z.. z..
Wyobraźcie sobie, że kilka dni zapieprzacie przy jakimś swoim trudnym projekcie. Męczycie się jak Jon Snow podróżujący z Muru na Smoczą Skałę i z powrotem. Ból, zakwasy, zmęczenie i mózg paruje.
Sztab amerykańskich naukowców, połowa zarządu Ostatecznej Rady Etyki, naczelny miesięcznika „Tak jakby”, Gandalf oraz Wilhelm z Baskerville spotkali się pewnego dnia i po dwunastogodzinnych obradach ustalili, że można z pełnym obiektywizmem uznać następującą listę dziesięc...
Mam taką cechę, która wkurza mojego narzeczonego. Otóż uwielbiam tłumaczyć sobie zachowania ludzi. To jest moim nawykiem, moją potrzebą i robię to zawsze, nawet jeśli sprawa dotyczy ludobójstwa, tortur i innych wynaturzonych okrucieństw.
Chodzisz do kosmetyczki na manicure lub pedicure? A może regularnie odwiedzasz rzęsarkę*? Jeśli tak, to z pewnością znasz ten problem, co zrobić z kilkoma godzinami spędzonymi w fotelu lub na łóżku, kiedy przecież nie możesz ani popracować, ani fejsa przejrzeć, ani gazety poczytać.
Gdańsk odwiedzam od dziecka. Mój tata mieszkał kiedyś w Gdyni, potem przeprowadził się do Sopotu. Mam przyjaciół na Kaszubach. Najstarsza konferencja blogowa jest od lat organizowana w Gdańsku – przez Gdańsk.
„Nie wiem, co wzbudza większe kontrowersje. To, że Maryja – czy to, że karmisz tak duże dziecko”. Tak mi powiedział Oskar, mój redaktor, gdy zadzwonił do mnie z efektami sesji zdjęciowej. Pokazał zdjęcie znajomym, żeby zebrać wstępne opinie.
W poprzednim wpisie opisałam Wam moje ponad dwudziestoletnie doświadczenie z okularami i soczewkami kontaktowymi oraz to, dlaczego zdecydowałam się wreszcie na zabieg laserowej korekcji wzroku. Bo to była decyzja, do której długo dojrzewałam i której się bałam. Niepotrzebnie.
Już w podstawówce zaczęłam nosić okulary. Na początku mała wada wzroku pogłębiała mi się z wiekiem i już w liceum nie byłam w stanie bez tych okularów funkcjonować.