Sami się profilaktycznie uśpijcie.
W środę uśpiono psa hiszpańskiej pielęgniarki zarażonej wirusem ebola, która rozchorowała się po tym, jak opiekowała się chorym afrykańskim misjonarzem.
czyli teksty, z którymi najprawdopodobniej się nie zgodzisz.
W środę uśpiono psa hiszpańskiej pielęgniarki zarażonej wirusem ebola, która rozchorowała się po tym, jak opiekowała się chorym afrykańskim misjonarzem.
Może kiedyś zmienię zdanie, może, będąc matką, inaczej spojrzę na słowa autorki, ale teraz wydają mi się przesadzone i niepotrzebnie dramatyczne. Mowa o tekście Stelli (która generalnie jest zajebista, więc mam nadzieję, że nie odczuje mojego komentarza jako ataku.
…to bym nie wróciła. Poza niezaprzeczalną błogością i radością z bycia młodym bowiem, w samym poddawaniu się procesowi edukacyjnemu nie było nic fajnego. Dużo fajniej jest być dorosłym i wolnym niż upupianym przez nauczycieli w szkole.
Bo mi się nie chciało. Tak naprawdę to z przyczyn zdrowotnych, ale nie oszukujmy się – gdyby mi bardzo, baaardzo zależało, to coś bym wymyśliła i w tajemnicy przed lekarzem i Sebą oblałabym się tym kubłem zimnej wody i prawdopodobnie nic by mi się nie stało.
Jak reklamuje się firma zajmująca się współpracą z blogerami? To proste: wziętym z internetu zdjęciem blogera, którego nikt nie spytał o zgodę na używanie jego wizerunku. Dostałam cynk od znajomego, że ktoś się mną reklamuje.
Wyobraźcie sobie taką scenę. Dzwoni do Was dziewczyna o młodym, delikatnym głosie. Przedstawia się, że pracuje dla dużej, znanej korporacji. Ma dla mnie ofertę.
To historia, w którą aż trudno uwierzyć. Brzmi jak streszczenie filmu, jak scenariusz jakiegoś amerykańskiego thrillera, który jest zbyt pokręcony, by się komuś w prawdziwym życiu zdarzył. A jednak.
Jeśli nie żyjesz jeno na Fejsbuku, tylko czasem, tak dla zdrowia, pobiegasz na przykład po górach Skyrim, to nie wiesz, czym żyją internety od kilku dni. Żyją autobusem. Smutnym autobusem.
Wśród hashtagów na Instagramie zapanowała moda na #aftersex. Mądra i dojrzała część internetu zareagowała jednogłośnie: to żenujące.
Ludzie wcale nie są źli. Po prostu czasem brak im empatii, wrażliwości lub doświadczenia. Albo po prostu nie wiedzą, że postępują źle.