Pierwsza zasada podrywu

Lata praktyki, obserwacji i złożonych studiów nad różnymi beznadziejnymi przypadkami doprowadziły mnie do bardzo jasnej konkluzji. Jest jednak coś takiego jak „pierwsza zasada podrywu”, sprawdza się w większości przypadków i bez niej fajnej laski nie poderwiesz.

Nie mam pamięci do twarzy

…i kończy się to dość często dość niezręcznymi sytuacjami, gdy ktoś, z kim się kilkakrotnie widziałam, wódkę piłam i dodałam do znajomych na fejsie – wita mnie później na mieście a ja wiem, że znam, ale nie wiem skąd.